sobota, 14 marca 2015

Kwiaty na poddaszu -recenzja



 Kwiaty na poddaszu (Flowers in the attic)

autor: Virginia C. Andrews
gatunek: dramat
data wydania: 1979










 ↓




Dlaczego ta książka trafiła do mojej biblioteczki? Zwłaszcza, że nie należy do gatunku który najczęściej w niej ląduje. Otóż, znalazłam ją bardzo tanią w biedronce (no cóż, opłacało się). Zainteresowało mnie krótkie wprowadzenie do powieści, więc mało myśląc wzięłam ją wraz z dwiema innymi pozycjami. Długo myślałam którą z trzech powieści połknąć jako pierwszą. Padło na dramat. Okazał się być wciągający, ale i ciężki jak dla mnie. 
Nigdy wcześniej nie miałam w rękach żadnej książki autorstwa pani Andrews. Jednak zanim zaczęłam przygodę z tą powieścią, przejrzałam informację o autorce. Kobieta żyła w latach 1923-1986. Podług internetowych informacji, książka jaką zakupiłam jest jej najpopularniejszym dziełem. Virginia C. Andrews w swoich powieściach porusza ciężkie tematy np. zakazaną miłość, fanatyzm itp. Jak się okazało, jej książki zyskały taką popularność, że nawet po śmierci pisarki domagano się zakończenia serii, które nie doczekały końca za jej życia.
O czym są Kwiaty na poddaszu? Rodzina jaka będzie towarzyszyła nam przez całą lekturę to Dollangangerowie. Szczęśliwe małżeństwo z czwórką dzieci. Jednak już na początku ma miejsce tragedia. Pan Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, pozostawiając Corrine, swoją żonę, z czwórką dzieci Christopherem, Cathy i bliźniakami Carrie i Corrym. Szybko poznajemy jeden z sekretów rodziny, a mianowicie są potwornie zadłużeni. Dlatego pani Dollanganger postanawia poprosić o pomoc swoich rodziców o pomoc. Nie jest to jednak proste, gdyż jej ojciec wydziedziczył ją tuż po jej związaniu się z obecnie nieżyjącym mężem. Powodem był problem pokrewieństwa zakochanych. Dlatego dzieci z owego związku są niepożądane. Za zgodą matki Corrine, dzieci zostają umieszczone w niewielkim pokoju na najwyższym piętrze, z którego mogły przejść na poddasze. Oczywiście ich dziadek nie wiedział o tym, że w ogóle istnieją, a babcia darzyła ich wyjątkową niechęcią.
Podczas rozwoju wydarzeń poznajemy coraz więcej rodzinnych sekretów, które nie powinny widzieć światła dziennego. A dzieci wciąż omamiane przez matkę i zastraszane przez babcię, dosłownie nie widzą światła dziennego.
Warto przeczytać, czy nie warto? Ogólnie rzecz biorąc, książka jest zjadliwa. Czyta się ją wyjątkowo przyjemnie. Jednak są momenty, które mogą na chwilę wprowadzić w konsternację. Zdarzały się wątki które dosłownie mnie denerwowały i miałam ochotę urwać pewnej bohaterce głowę. Więc mogę śmiało stwierdzić, że historia jest w stanie wywoływać różne emocje. Jednak nie jestem pewna czy w moim posiadaniu kiedykolwiek znajdą się pozostałe części cyklu.
Reasumując. Książka jest przystępna, dobrze się ją czyta i, pomijając jej trudną tematykę, może umilić czas czytelnikowi. Minusy? Zawsze jakieś się znajdą. Na przykład, momentami banalność treści oraz nieprzystępna cena i trudna dostępność. 
Czy książka jest dobra? Przekonajcie się sami. 
*Co do ekranizacji, powstały dwie. Nie obejrzałam ani jednej z nich. Internauci odradzają, jednak ja chętnie zobaczę jak została przedstawiona historią w formię filmowej. Może podzielę się swoimi przemyśleniami po ich obejrzeniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz