czwartek, 14 czerwca 2012

Droga ku śmierci...

 Kolejny dzień taki sam jak wszystkie inne, czarno-biały i ponury. Miała ochotę spotkać się ze znajomymi, ale wszyscy ją olali. Została wyrzutkiem, szarym, nic nie wartym marginesem. Nikt nie zwracał na nią najmniejszej uwagi. Nawet jej rodzice bo mimo,że była najstarsza miała czworo rodzeństwa. Rodzice nie mieli dla niej czasu, nigdy odkąd urodziła się jej pierwsza siostra, aż do ostatniego brata.
  Każdego wieczora wychodziła na spacer, jedyne co ze sobą zabierała to mp4 i klucze do domu, żeby nie spać na ławce w parku. Jej rodzice nie martwili się o nią gdy nie wracała do domu, była dla nich jak powietrze. Czasem dostawała jakieś drobne i to tyle z pamiętania o niej. Zawsze gdy wracała do domu wszyscy spali. Nikt nie wiedział, że wracała.
  Tylko jeden jedyny raz jej cztero letnia siostra obudziła się w nocy, gdy otwierała drzwi frontowe i podbiegła żeby ją przytulić. A gdy to zrobiła powiedziała do niej piskliwym i wystraszonym głosikiem małego dziecka, że martwiła się i nie mogła spać.
  Ale to zdarzyła się tylko raz i nigdy więcej. Więc każdy inny dzień nadal był szary i bez sensu. Więc zaczęła zatapiać się w internetowym świecie, gdzie poznawała ludzi z podobnymi problemami. Ale każda osoba po jakiś czasie zaczynała na nowo cieszyć się życiem i puszczała ją w niepamięć, powodując u niej trwałe rany w psychice. Każdego nowego przyjaciela po niedługim czasie traciła na rzecz jego przyjaźni z kimś innym lub jakiejś krótko trwałej miłości. 
  Ona sama nadal pozostawała całkiem samotna nawet internet nie dawał jej tego czego potrzebowała. Ale nadal pogłębiała się w tym i nadal szukała osób które chciały by pomóc jej w wypełnianiu pustki. Każdego dnia wirtualny świat wciągał ją coraz głębiej w nicość....

CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz