czwartek, 30 sierpnia 2012

Ulubiona lalka


Samobójstwo dziecka

   Całymi dniami siedziała w pokoju i bawiła się ulubiona lalką. Niby to normalne zachowanie u 5latki ale jednak budziło u rodziców niepokój. Dziewczynka nie chciała bawić się z innymi dziećmi ani wychodzić na dwór. Kiedy miała coś zjeść zabierała jedzenie do swojego pokoju i tam jadła je w towarzystwie swojej lalki. Nie było to normalne. 
  Dziewczynka tak samo zachowywała się w przedszkolu. Siedziała w koncie i rozmawiała ze swoja lalką. Odłączała se od grupy, z nikim nie chciała się bawić ani rozmawiać. Nie chciała wychodzić na dwór kiedy inne dzieci szły na plac zabaw obok budynku. Nie chciała jeść kiedy przedszkolanka podawała jej jedzenie. 
  Po pewnym czasie rodzice zaczęli się bardzo martwić o córkę i zabrali ją do psychologa dziecięcego. Ale dziewczynka nie chciała z nim rozmawiać. Siedziała tylko przy małym stoliczku i rysowała obrazki czarną kredką. Rodzice nie pozwolili jej zabrać swojej lalki więc z nimi też nie chciała rozmawiać. Lekarz uznał, że dziewczynka ma problemy z psychiką. Że izoluje się od reszty świata i jej jedynym towarzyszem jest ulubiona zabawka. Niestety lekarz nie mógł nić rodzicom poradzić jedynie zalecił by przychodzili z córka na specjalne sesje które miały ją "przywrócić światu".
  Niestety te sesje nic nie dawały. Dziewczynka stawała się coraz bardziej skryta i małomówna. Pewnego dnia kiedy jej rodzice siedzieli w kuchni w pokoju dziecka zaczęło być głośno. Zaniepokojeni rodzice od razu pobiegli do córki. Niestety znaleźli ją leżącą na zakrwawionym dywanie z nożyczkami w ręku. Obok jej małego ciałka leżał obrazek namalowany czarną kredką, przedstawiał jej smutną buzię i jej lalkę. Rodzice załamali się gdy to zobaczyli, matka od razu wybiegła z pokoju, a ojciec złapał za telefon. 
  Takie sytuacje są nader przykre, kiedy to dziecko które jeszcze nie zaczęło żyć już straciło życie.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Przepraszam

Do wszystkich którym zdarza się czasem wpadać na tę stronkę:
  
    Ostatnio nie miałam możliwości pisać na blogu. Wakacje i takie tam. Więc tak.. wybaczcie mi czytelnicy Ci aktualni, byli i nowi. Od teraz się poprawię i znów będę dużo pisać.

PS.
      Mam drobną prośbę do osób którym się nudzi, a akurat sobie to czytają: Gdybyście mogli wyszukać jakichś ciekawych grafik, zdjęć, czy filmików to wyślijcie mi je na maila. Bardzo by mi się przydały jakieś nowe inspiracje. 
                                                                Z góry dzięki... Tajemnicza

czwartek, 16 sierpnia 2012

Uchodzi z niej życie..


Inna

  Każdego dnia chowała się w domu. Od dłuższego czasu miała pewien problem. Nie umiała sobie z tym poradzić, a bała się wyjawić swój problem komukolwiek. Ludzie bali by się jej, zwłaszcza, że to dotyczyło właśnie różnych ludzi. Przez jakiś czas próbowała z tym walczyć, ale nie dawała sobie rady bez żadnej pomocy i wsparcia.
  Jej tak zwany problem polegał na tym, że miała ochotę każdemu kogo widziała zrobić krzywdę. Kiedy kogoś widziała, nie wyglądał na szczęśliwą roześmiana osobę, tylko jak potencjalna ofiara. Można by powiedzieć, że była psychopatką. Dlatego bała się szukać pomocy u kogo kolwiek by ludzie nie wzięli jej za wariatkę. Nie chciała trafić do zakładu psychiatrycznego.
 Dlatego zaczęła chować się w domu i nie patrzeć na ludzi. Traciła kontakt ze światem. Każdy dzień był dla niej coraz bardziej ponury. Szukała jakiegoś alternatywnego wyjścia dla swojej chorej psychiki, przez co zaczęła się samookaleczać. Nikt nie zwracał na to uwagi.
  Czasem przesadzała, i traciła przytomność, ale to jej nie powstrzymywało. Każdego dnia zadawała sobie większy ból. Ale wiedziała, że to jej nie pomoże. Coraz bardziej bała się tego co z nią będzie. Niekiedy nie wytrzymywała i myślała o tym jak odebrać sobie życie. 
  Po niedługim czasie kolejnych dni i nocy podjęła decyzję. Spisała list w którym wypisała wszystkie swoje problemy. Położyła go na łóżku i naszykowała swoją szubienicę. Powiesiła się.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Mysli są nie tylko samobójcze...

               Dla odmiany zobrazuje swoje myśli. 
Gdyż nie mam dziś niestety weny do kolejnego posta. :(


(Więcej do tytułu posta za niedługo...)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Bum...


Nałogowy samobójca

  Myślami był daleko. Wiedział, że dużo już nie może zrobić. Każdy dzień pod kluczem, w czterech zimnych ścianach. Powoli nie mógł tego wytrzymać. Jego psychika słabła. Myśli sprowadzały się do jednego tematu ŚMIERCI. 
  Już dawno zaczął o tym myśleć. Uważał, że to jedyne rozwiązanie. Nie mógł znieść tej samotności i tego przytłaczającego pokoju w którym siedział. Już kilka razy próbował popełnić samobójstwo. Za pierwszym razem lekarze go odratowali gdyż zażył za małą ilość narkotyków by go zabiły. Po pierwszej próbie został objęty opieką psychologa. Miał wtedy jakieś 17 lat. Za drugim razem próbował podciąć sobie żyły, bał się, że inny sposób zostanie szybko zauważony przez opiekunów i psychologa. Niestety dla niego nie skończyło się to dobrze. Lekarze go odratowali, a on został uznany za niepoczytalnego i zamknięto go w psychiatryku. 
  Teraz gdy ma już 25 lat ciągle próbuje jakoś uciec z tego miejsca, albo po prostu odebrać sobie życie w skuteczny sposób. Ma opinię nałogowego samobójcy więc wszelkie przedmioty które mogły by mu się przydać zostały mu zabrane. 
 Jednakże on nie poddawał się. W czasie pobytu w zakładzie kilkakrotnie został przyłapany na próbach samobójczych. To też został zamknięty w czterech ścianach bez mebli, miał tylko materac. Mijały dni, miesiące, zaczął wariować. Każdego dnia krzyczał, płakał próbował się samookaleczać, nie miał czym i jak. Dostawał leki ale to nic nie zmieniało.
  Nie wiadomo skąd ale któregoś dnia w jego ręce trafiła broń palna. Nie zdążono mu jej zabrać. Postrzelił się wkładając lufę do ust. Wreszcie osiągnął swój cel.

sobota, 11 sierpnia 2012

Zamienie wode w krew


Ponura myśl (zły wpływ)

  Już od kilku dni nękała ją pewna myśl. Nie czuła się najlepiej od pewnego czasu. Być może powodowało to jej bardzo słabe samopoczucie. Jej myśli były ponure i szare, kryły w sobie zafascynowanie śmiercią i bólem. Bardzo prawdopodobne, że spowodowała to niedawna utrata jedynej zaufanej osoby czyli jej starszej siostry, która była dla niej prawdziwym wzorem.
  Od utraty siostry minął już pewien czas i mogła się przestać ubierać na czarno, lecz ona pozostała przy tych kolorach. Z jej szafy znikły wszystkie kolorowe ubrania. Wyrzuciła nawet kolorową bieliznę. A kiedy rodzice na dwa dni zostawili ją samą w domu przefarbowała włosy na czarno i nierówno pościnała je nożyczkami. 
  Kolejne tygodnie coraz bardziej ją zmieniały. Jej rodzice wiecznie zabiegani i zajęci sobą nie dostrzegali tego. Dziewczyna zaczęła pałać ciekawością jak to jest zadawać sobie samej ból fizyczny. Wieczorami kiedy szła się kąpać zabierała ze soba jakiś ostry przedmiot, najczęściej nożyk czy żyletkę.
  Nosiła bluzki z coraz dłuższym rękawem by przykryć narastającą ilość ran i blizn na przedramionach. Każdy dzień był dla niej karą, wolała noc i swoje przygody z ostrymi przedmiotami. Co jakiś czas zatapiała się w magii internetu rozmawiając z osobami takimi jak ona. Po pewnym czasie zaprzyjaźniła się z taką osobą, była to dziewczyna nieco od niej starsza. Spotkały się parę razy. Niestety nowa przyjaciółka miała na nią zły wpływ. Pewnego razu niezbyt mądrze podpuściła młodszą koleżankę by ta nie hamowała po paru nacięciach. I niestety źle się to skończyło gdyż dziewczyna wcale nie będąc tego świadoma podcięła sobie żyły.