wtorek, 31 lipca 2012

Nadeszły zmiany

 Wreszcie miałam odrobinę czasu na drobne poprawki w blogu. Mam nadzieję, że zmiany wpłyną pozytywnie na odbiór i wizualność bloga. 

                                                                Pozdrawiam Tajemnicza

Nic, niczego nie zmieni


Przygnębiający dzień

  Obudził się pełen nadziei na udany dzień. Wstał z łózka ubrał się i spojrzał przez okno. Niestety już sama pogoda go zdołowała, ponieważ padał deszcz, niebo zasłonięte było chmurami. Cały świat który widział przez okno był szary i smuty. Po chodniku przed jego domem przechodziły pojedyncze osoby schowane pod ciemnymi parasolami. 
  Zszedł po schodach do kuchni. Domu już opustoszał, wszyscy pognali ku swoim sprawom. Została sam, kolejny powód do narastającego przygnębienia. Usiadł przy stole z kubkiem czarnej kawy w jednej ręce i czarno-białą gazetą w drugiej. Jak zawsze nagłówki przedstawiały rosnące problemy kraju. Odłożył gazetę, nie chciał bowiem czytać tych głupot. Wypił kawę i założył szarą bluzę. 
  Zabrał klucze z szafki i wyszedł z domu. Nie zabrał ze sobą parasola. Nie interesował go deszcz, nic go nie interesowało. Szedł chodnikiem z rękami w kieszeniach i opuszczoną głową, wymijając pojedynczych przechodniów. Idąc spojrzał na most w oddali, zobaczył drobną sylwetkę która stała na barierce. Od razu pokierował się w tamtym kierunku. Szybko doszedł do celu. Nie miał pojęcia co robić. Osobą stojącą na barierce była młoda dziewczyna, miała zamiar skoczyć, zakończyć życie. On cichym i spokojnym głosem powiedział do niej -Nie rób tego, to niczego nie poprawi. Jednak dziewczyna niezrażona tym co mówił odpowiedziała -Nic, niczego nie poprawi, ale ja już nie będę musiała się męczyć. I skoczyła w dół. 
  Podbiegł do barierki i spojrzał w dół, bezwładne ciało dziewczyny płynęło z nurtem rwącej rzeki. Już nie mógł nic zrobić. Czuł się bardziej przygnębiony, zły i załamany niż kiedykolwiek. 
 Ze zrezygnowaniem na twarzy stanął na środku mostu i spojrzał w szare niebo, pozwalając by deszcz padał wprost na jego twarz. Zamknął oczy i czekał na kolejną porażkę.

sobota, 28 lipca 2012

Trucizna...

  Czekał na koniec. By to przyspieszyć wypił parę łyków trucizny. Gdy zaczęła działać zatoczył się i przewrócił. Po czym oczy zaszły się mu mgłą. Stracił przytomność, ale już nic by mu nie pomogło i zmarł.
  Nikt za nim nie płakał gdyż ludzie opuścili go już bardzo dawno. Zwłoki znalazł sąsiad którego zaniepokoiło, że w domu panuje cisza.

czwartek, 26 lipca 2012

Negatywna popularność sznura...


Warto zukać pomocy

  Każdy dzień dla wielu ludzi jest sprawdzianem ich wytrzymałości. Zazwyczaj chodzi o wytrzymałość psychiczną. Wiele osób zmaga się z wieloma przytłaczającymi ich problemami. Często chodzi o bark akceptacji, bark pieniędzy, dachu nad głową, rozpadem rodziny, utratą kogoś bliskiego itp.
  Wiele ludzi decyduję się na samobójstwo. Ze znalezionych przez ze mnie statystyk wynika, że na :
5625 prób samobójczych aż 4221 (75,04%) to próby powieszenia. W ostatnim czasie powieszenie stało się najczęstszym sposobem na samobójstwo stało się właśnie powieszenie. 
  Nie wiem dlaczego akurat ten sposób jest "najpopularniejszy" ale nic w tym dobrego bo każdego roku liczba samobójstw wzrasta. W wielu krajach szerzy się trudna do leczenia choroba czyli depresja. Depresja jest chorobą w którą popada znaczna większość społeczeństwa, a nieleczona może doprowadzić nawet do samobójstwa. Więc kiedy mamy chandrę czy nawet już depresję najlepiej porozmawiać z kimś kto może nam pomóc, i nie porywać się od razu do sznura pod sufitem.

wtorek, 24 lipca 2012

Świecie... bye

Wiem, że gif nie przedstawia dokładnie tego co napisałam ale cóż...


Tym razem inaczej..

  Siedząc w wannie myślała czy jej życie miało sens. Bardzo dużo ludzi się nad tym zastanawia, rozważa i w ogóle. Często ludzie tracą nad sobą kontrolę i po prostu kierowani depresją idą po najprostsze rozwiązanie. Tak jak ona. 
  Gdy siedziała w ciepłej wodzie z zamkniętymi oczami nic po za ukojeniem swojego niedowartościowania, smutku i rozpaczy nie przychodziło jej do głowy. Myślała tylko jak to szybko zakończyć. 
  Z początku nic konkretnego nie przychodziło jej do głowy. Nigdy nie myślała o śmierci w tak realistyczny sposób jak teraz. Nawet teraz gdy była świadoma, że tego chce na samą myśl przechodziły ją ciarki i opanowywał strach duszący oddech w gardle. Ale im bardziej przekładała swoje myśli na realizm tym mniej się bała.
  Po dłuższym czasie wpadła na pomysł jak to zakończyć w sytuacji w jakiej się znajdowała. Uznała, że najlepiej będzie doprowadzić się do śmierci przez porażenie prądem. Wstała w wannie i podłączyła suszarkę do kontaktu i po chwili zastanowienia oparła się z powrotem o brzeg wanny głową i ręką zepchnęła włączoną suszarkę do wody. Nie wywołało to dużego zwarcia ale wystarczające by impuls zatrzymał prace serca. 
  Dziewczyna zmarła nim zdążyła dobrze przemyśleć swoją decyzję. 

Według mnie najpierw trzeba wszystko dogłębnie przemyśleć...

Samobójstwo-socjologia..

  Samobójstwo – to rezygnacja jednostki z życia. To najtragiczniejszy przejaw dezintegracji społecznej i osobowościowej świadczący o tym, że istnieją mechanizmy integracyjne spajające jednostkę z szerszymi strukturami i samym sobą.

Samobójstwo:

  • To świadectwo stosunków panujących w określonym społeczeństwie.
  • Oznacza rozluźnienie struktury społecznej, osłabienie więzi grupowej, dezintegrację.
  • Jest wrogiem społeczeństwa, trzeba zwalczać je i zapobiegać mu.

(Kolejna definicja samobójstwa, tym razem bardziej socjologicznie...)
Źródło:
http://socjologia.wyklady.org/wyklad/239_socjologia-samobojstwo.html

sobota, 21 lipca 2012

Gdy nie ma już wyjścia..


Skoczyć...

  Kiedy tylko w korytarze w szkole pustoszały ona wychodziła na dach i obserwowała wiecznie zachmurzone niebo. Tak było każdego dnia. Na większość lekcji po prostu nie przychodziła. Nic nie dawały wezwania rodziców gdyż jej matka została zamordowana gdy ona miała 6 lat, a ojciec od tamtego czasu pił. Więc nikt na wezwania się nie stawiał. 
  Dziewczynka nie miała łatwego życia, gdyż musiała sobie sama ze wszystkim radzić. Zawsze ona zajmowała się całym domem, gospodarowała pieniędzmi i wszystkim sprawami. Ojciec niczym się nie zajmował. Pieniądze dostawali pocztą od pomocy społecznej, ale nie było to dużo.
  W szkole nie radziła sobie dobrze, często nie miała czasu na naukę, nawet musiała czasem zrezygnować z pójścia do szkoły żeby zająć się pijanym ojcem. Mimo że miała dopiero 12 lat musiała sobie radzić z trudnym dorosłym życiem wśród problemów.
  To też któregoś dnia gdy wyszła na dach szkoły niby to pooglądać chmury na niebie, ona po prostu stanęła na skraju dachu, spojrzała w dół i nie zastanawiając się długo skoczyła w dół. 
  

czwartek, 19 lipca 2012

Tęsknota zabija..


Pomyślmy..

    Wyobraźmy sobie taką sytuacje:

 Kobieta w wieku około 25 lat z małym dzieckiem na utrzymaniu dowiaduje się, że jej mąż zginął na wojnie. Nie ma pieniędzy, jest załamana. Nie daje sobie rady z dzieckiem. Musi zorganizować pogrzeb, powiadomić rodzinę, sama sobie z tym nie radząc. Dziecko nie rozumie, że tatuś już nie wróci do domu. Nie wie jak mu to wytłumaczyć. Boi się o przyszłość dziecka i swoją bez pieniędzy, bez wsparcia. Tęskni za ukochanym. On już do niej nie wróci...

   Jak byście się czuli w takiej sytuacji? Czy jest w tej historii powód do próby samobójczej?

sobota, 14 lipca 2012

Wypadek szybszą drogą ku śmierci

Zmuszona byłam wziąć autentyczne zdj. :<

Nieszczęśliwy wypadek w depresji

   W jego kieszeni zabrzmiał dźwięk sms'a. Wiadomość była od najlepszej przyjaciółki jego narzeczonej. Brzmiała następująco "przykro mi ale twoja dziewczyna Cię zdradziła z twoim kumplem".
Kiedy dowiedział się, że jego ukochana go zdradziła z jego najlepszym przyjacielem nie myślał długo. Nawet na nią nie czekał. Po prostu poszedł do kuchni i wyjął z lodówki kilka puszek piwa i flaszkę wódki. Nalał sobie wódki do szklanki i otwarł pierwszą puszkę piwa.  I zaczął duszkiem wypijać wszystko po koleji.
  Już chwiejąc się na nogach wziął puszkę lub dwie piwa do ręki i złapał za kluczyki do auta. Wsiadł do niego puszki rzucił na siedzenie pasażera. Przekręcił kluczyk w stacyjce i wyjechał na drogę. Miał zamiar pojechać do swojego byłego najlepszego kumpla i mu wytłumaczyć za pomocą pięści że już nie są kumplami.
  Nie zbyt mądrze w czasie jazdy zaczął popijać piwo które ze sobą zabrał. Zdenerwowany nie patrzył uważnie na drogę. Jezdnia była śliska i przyczepność była zbyt mała żeby przy takiej prędkości samochód nie wpadł w poślizg. Co niestety się stało. 
  Samochód obrócił się i wpadł na drzewo o które się otwarł i dachował. Pijany i zdesperowany kierowca umarł na miejscu nim zdążył zemścić się nażeczonej i byłym przyjacielu.
 

czwartek, 12 lipca 2012

W pogoni...

Tak wygląda pogoń za szczęściem wielu ludzi....


(fragment teledysku do piosenki Vermillion Slipknota)

środa, 11 lipca 2012

Oni razem...zakochani...aż po grób


Miłosny uścisk śmierci.

  Każdy dzień był dla nich czyś w rodzaju obozu przetrwania. Ale nie takiego jak może się wydawać, bo tak naprawdę to życie jest największym obozem przetrwania. Wytrwają tylko Ci najchytrzejsi.
  Oni byli raczej mało przekonujący w walce o przetrwanie. Chodzili razem wszędzie żeby oderwać się od rzeczywistości. Ale ona prześladowała ich na każdym kroku.Nawet kiedy siedzieli sami w jakimś ciemnym zaułku nie umieli przestać myśleć o tym co jest nie tak w istocie życie.
  Byli bardziej uczuciowi niż każdy inny człowiek, a dlaczego? Bo kochali się tak bardzo, że planowali wspólne oderwanie się od rzeczywistości. Pragnęli razem umrzeć i zostać ze sobą związani po weki wieków.
  Ich wielka miłość dawała im minimalne poczucie spełnienia i poczucia bycia potrzebnym. Ale to im nie dawało szczęścia. W pewnym dniu, a właściwie nocy zabrali ze sobą do zaułku dwa opakowania białych tabletek i alkohol. 
  Na całą noc zniknęli i nikt nie wiedział gdzie są. Dopiero następnej nocy znaleziono ich martwe ciała przytulone do siebie w żelaznym uścisku śmierci. Ale nawet po śmierci ich twarze wyglądały na zapatrzone w siebie nawzajem. 
  Śmierć z miłości, ironia gdyż miłość powinna być szczęściem, a nie trwogą...