czwartek, 13 czerwca 2013

Joyland -recenzja


autor: Stephen King
data wydania: 2013 (czerwiec)
gatunek: kryminał, powieść kryminalna
















  "Joyland" czyli najświeższa w Polsce książka S.Kinga. Jest to połączenie horroru, powieści fantastycznej (ale w małym stopniu) oraz sporej dawki postrzegania świata przez dojrzewającego człowieka, który opowiada swoją historię po latach.  
Krótkie streszczenie:
  Młody student, Devin Jones, zatrudnia się w lunaparku o nazwie "Joyland" na okres wakacji, dzięki pracy w tym, można powiedzieć tajemniczym i magicznym wręcz, miejscu, chłopak powoli zapomina o dziewczynie która złamała mu serce, Wendy Kugan. Poznaje tam mnóstwo ludzi, z dwojgiem połączy go przyjaźń (z Erin i Tomem). Mimo sielankowej wręcz akcji na początku powieści, w trakcie młody, początkujący kuglarz *
*Jonsey nie był tak naprawdę kuglarzem, mówiono mu iż ma w sobie coś z kuglarza.
musi zmierzyć się z morderstwem z przed lat, mimo iż wcale nie musi on nie odpuszcza, głównie z powodu powolnie gojącej się rany po pierwszej nieudanej miłości.
Ocena:
  Bardzo mi się podobało to dzieło mojego mistrza, już od pierwszych stron bez reszty mnie pochłonęła. Książkę zakończyłam czytać w przeciągu zaledwie 4 dni, gdyż kiedy już usiadłam (lub położyłam) się z lekturą po prostu nie mogłam jej odłożyć. Gdyby nie fakt, że kończyłam ostatnie strony na korytarzu w szkole to płakała bym przy zakończeniu. Szczerze polecam "Joyland", nie zawiodłam się po raz kolejny na Kingu. Zachęcam do przeczytania.
PS.
-Napisałam tak niewiele gdyż chcę abyście sami przeczytali to dzieło, a warto.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz