Gdy nadchodzi wieczór, my wychodzimy ze swoich nor. Uważaj w ciemnych miejscach oj uważaj. Nie jesteśmy ani normalni, ani poczytalni, więc uważaj. Gdybyś chciał iść gdzieś nocą trzymaj się światła, bo jeśli tego nie zrobisz możesz się na nas natknąć, a wtedy nie będziesz już taki szczęśliwy.
Bywa tak, że ktoś ujrzy moją twarz i uda mu się uciec, wtedy to ja jestem zły! Bo przecież kto nie był by zły po utracie kolacji? Rzadko się zdarza żeby ktoś, kto uciekł mi lub innym, pożył jeszcze długo. Bez problemu Cie wytropimy jeśli za pierwszym razem ujrzysz jednego z nas. Nie chcemy by zbyt dużo ludzi o nas wiedziało, chcemy mieć co jeść.
Niewyjaśnione zniknięcia ludzi? Tak wiemy coś o tym, byli smaczni... Ale nie martw się jeśli mnie posłuchasz to nie będziesz miał problemu. Tylko pamiętaj o trzymaniu się światła. Myślę, że lubisz kiedy otacza Cię blask, nie ważne że to tylko żarówka, wiem że przy niej czujesz się lepiej, twoja wyobraźnia mniej wariuje.
Jednak kiedy wkraczasz w mrok zaczynasz panikować, twoje oczy widzą to czego nie powinny, czy to czego nie ma? Widzisz dziwne kształty, w ciemności wyglądają o wiele straszniej nieprawdaż? Tak bardzo lubię przyglądać się waszym przerażonym ludzkim twarzom, kiedy idąc przez ciemną uliczkę coś za waszymi plecami nagle spadnie. Ten dźwięk spadającego, niekiedy tłuczonego przedmiotu przyprawia wasze małe postury o dreszcze i zimny pot na karku. Uważam, że to bardzo zabawny widok.
Kiedy idziesz przez mrok wyobrażasz sobie mordercę lub psychopatę podążającego tuż za tobą, który tylko czeka żeby zaatakować, ale czy to jest realne żeby ktoś Cię śledził? Czy ty sądzisz, że jesteś aż taki ważny? Ha! Oczywiste, że żaden morderca nie będzie sobie brudził rąk twoją krwią. Ludzie są głupi, ale ja doceniam smak twojej krwi, uwierz mi ja nie jestem wybredny, inni też nie są.
Najbardziej z tego wszystkiego lubię moment kiedy zauważasz moje oczy w cieniu. Twoje wtedy wydają się większe niż moje, jak jakieś latarki wklejone w twoją małą główkę. Ale wiec, że jestem większy od Ciebie, a i tak jeszcze nie największy z moich pobratymców. Zabawne miny robią schwytani przeze mnie ludzie. Wyglądają na przerażonych, ale czego tu się bać? Śmierć przecież was wyzwoli, czyż nie?
Nieważne, nie jestem aż taki straszny. Moje czarne jak noc ciało nie jest straszne, dziury w moim korpusie mogą wydać się dziwne i nienaturalne, a wykrzywiona i garbata postura jest trochę przytłaczająca. Może to moje długie ostre szpony, przypominające ostrze noży Cie tak przerażają? A może boisz się mojej twarzy, albo raczej facjaty, zapewne uznasz ją za obrzydliwą. Moje długie zęby nie są straszne, ale dla Ciebie mogą być śmiertelne, ale spokojnie to tylko chwila bólu. Cóż, a może jednak to oczy które widzisz jako pierwsze sprawiają, że robisz w gacie? Sam nie wiem trudno to stwierdzić.
Więc śpij spokojnie, nie atakuje gdy śpisz. Mimo, że wtedy jest tak przyjemnie ciemno. Jeśli jednak z daleka poczuje słodką woń twojej krwi pulsującej w żyłach przyjdę do Ciebie i będę się napawał twoim smakowitym zapachem tuż nad twoim łóżkiem, a kiedy obudzisz się w środku nocy, niby to przypadkiem przez zły sen, ja już będę gotowy do kolacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz