Wyszedł z domu po obiedzie... Mieszkał tu z rodzicami od niedawna, od miesiąca też zaczął chodzić do szkoły. Szybko zaprzyjaźnił się z innymi dziećmi. Miał dużo kolegów i cieszyło go praktycznie wszystko. Kiedy wyszedł się pobawić po za domem nie miał zamiaru odchodzić, od niego tak daleko. Jednak za placem zabaw znajdował się las, ciemny i mroczny.
Coś pchnęło do jego głowy by pójść zajrzeć do lasu. Robiło się szaro, wszystkie inne dzieci wracały już do domu by zdążyć przed zmierzchem. Ale on zapomniał, zahipnotyzowała go tajemnicza aura lasu.
Był już przy pierwszych drzewach. W lesie było już dosyć ciemno, każdy inny dzieciak zwiał by w popłochu i poszedł oglądać telewizje, ale on chciał wiedzieć co kryje się w lesie. Poszedł więc między drzewami. Chodził tak w różne strony przez dobrą godzinę. Zrobiło się już naprawdę ciemno. Dźwięki lasu były nad wyraz wyraźne. Przyprawiały go o dreszcze. Ale nie bał się. Szedł dalej, aż nie zdał sobie sprawy, że nie wie jak wrócić. Zgubił się.
Siedział skulony pod dość sporym drzewem i przyglądał się powiewającym kępką trawy przy swoich stopach. Czekał aż coś przyjdzie mu do głowy, nie chciał spędzić tutaj nocy. Zauważył, że ktoś do niego podchodzi. W jego stronę szedł powoli chłopiec, miał bardzo bladą skórę, która wręcz błyszczała w nocnej ciemności, na sobie miał poszarpaną piżamę, a w ręce trzymał jakiegoś pluszaka. Zbliżał się powoli wpatrując bezuczuciowymi oczyma w niego siedzącego przy drzewie.
Podszedł i zaczął rozmowę. -Zgubiłeś się?- Chłopak który się zgubił skinął głową, nie wiedząc jak ma zareagować na nieznajomego. -Nie bój się jestem przyjacielem- powtarzał nieznajomy, podając drugą rękę zaginionemu. -Chodź pokażę Ci jak się stąd wydostać, nie pozwolę Ci tu zostać na noc, dzieją się tu złe rzeczy.- Pociągnął go za rękę i pobiegł między drzewami. Jego podarta piżama powiewała groźnie. Chłopak który nie wiedział co się wokół niego dzieje pozwolił jasnoskóremu chłopcu robić ze sobą co chce. Trochę się bał.
Po jakiejś półgodzinie byli na krawędzi lasu i placu zabaw. Wtedy nieznajomy znów odezwał się cichym głosem -Wybacz, ale muszę Cię tu zostawić, nie mogę iść dalej. Przepraszam.- Chłopiec który już wiedział, że może wracać zawahał się i zapytał -Dlaczego? Chodź ze mną ja też chcę Ci pomóc.- Ale tamten już się oddalał.
Chłopiec wrócił do domu, czekali tam rodzice z policjantem. Płacząca matka objęła go i nie chciała puścić, a ojciec już chciał na niego nakrzyczeć. Chłopak opowiedział o tym co mu się przytrafiło, ale nie uwierzyli mu w opowieść. Następnego dnia do rodziny dotarła informacja, że parę lat temu w lesie zginął chłopiec, prawdopodobnie ktoś porwał go w nocy kiedy spał w swoim domu. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.
Dzięki historii chłopca któremu duch pomógł, w lesie zaczęto szukać ciała zaginionego kilka lat temu chłopca. Znaleziono je po dwóch dniach przy drzewie gdzie siedział sam chłopiec zgubiony tam kilka dni temu. Znalezione ciało, a właściwie już kości pochowano. Na pogrzebie mały, który poznał ducha w lesie chciał zostać dłużej, kiedy wszyscy się zebrali, za nagrobkiem znów pojawił się blady chłopiec, tym razem jego piżama była w całości, a usta ułożone w promienny uśmiech. -Dziękuję, teraz już nie jestem zaginiony. Żegnaj.- Chłopiec stojący z drugiej strony grobu uśmiechnął się i pomachał do znikającego ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz