czwartek, 7 czerwca 2012

Tory--->pociąg--->śmierć

  Dziś jego pierwszy dzień wolności. Właśnie dziś wypuścili go samego z sierocińca na krotki spacer. Phh jasne miły spacer po 17 latach spędzonych w tym starym śmierdzącym budynku pełnym idiotów, jakże się cieszę. Pomyślał z dużą nutą ironii. 
  poszedł prosto do parku, ale widząc tam całe mnóstwo obściskujących się par, zdecydował, że wybierze raczej pustsze miejsce gdzie słychać tylko głośny brzęk maszyn. Pokierował się na dworze. Co prawda był stary, obskurny i owiewał okolice grozą. Ale dzięki temu nie wiele ludzi się tu zapuszczało i bardzo niewielu korzystało z pociągów, które i tak nie często tu jeździły. 
  Usiadł na ławce kruszącej się ze starości. Rozciągnął ręce i spojrzał pustym wzrokiem na tory ciągnące się po jego lewej i prawej stronie. Niebo poszarzało w tym momencie i zaczęło kropić. Jakże miło na moim samotnym spacerze akurat musiało zacząć padać. I gdy obrócił się za siebie w jego stronę szła para ludzi mniej więcej w jego wieku. Poczuł odruch wymiotny gdy ten nadęty facet chwycił swoją dziewczynę za tyłek i od tak zaczął macać po całym ciele. To obleśne, jak ona może dawać się tak traktować?! Kolejna smutna myśl przemknęła przez jego umysł. Zastanawiał się po co akurat tutaj przyszli?.. Chłopak poczuł wstręt do całego świata. I nagle wpadł na rozwiązanie.
  Podszedł spokojnie do tablicy z rospiską pociągów. Uśmiechnął się do siebie słabo i z powrotem usiadł na ławce. Po chwili wstał i spacerował w tę i z powrotem przy torach. Usłyszał dźwięk nadjeżdżającego pociągu. Stanął na brzegu torów i wpatrywał w nadjeżdżającą maszynę. 
  Na peronie nagle zjawiło się kilka osób, zapewne czekających właśnie na ten pociąg. Niektórzy z zaciekawieniem i strachem wpatrywali się w niego. Gdy pociąg się zbliżał chłopak wyskoczył wprost pod jego koła. Ciało zmiażdżone i rozerwane, zostało rozrzucone po torach. Ludzie odwracali wzrok, niektórzy szybko wsiadali do przedziałów. Inni po prostu odchodzili. 
  Chłopak wcielił swoją myśl w życie, które dla niego się już skończyło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz