niedziela, 7 kwietnia 2013

Internetowa znajomość

  Ostatnimi czasy poznałam chłopaka. Poznaliśmy się przez internet, na jednym forum. Ta stronka nie była tylko forum, był tam też czat. Zalogowałam się tam bo zaczęła interesować mnie subkultura gotycka. Sama zaczęłam ubierać i malować na czarno, także włosy przefarbowałam na czarno.
  Moja mama zaczęła się strasznie czepiać, a zwłaszcza kiedy zaczęłam sobie robić kolczyki. Zrobiłam sobie kilka kolczyków w uszach i jeszcze w wardze. Wtedy dostałam szlaban na wychodzenie z domu. Ale to mi nie zrobiło problemu, dzięki temu miałam więcej czasu na siedzeniu przy tej stronie.
  No i wtedy poznałam Devila94, to był jego nick na czacie. Na początku pisaliśmy na czacie ze wszystkimi, ale szybko zmieniliśmy czat na prywatny. Szybko się polubiliśmy. Znaleźliśmy wspólny język. Naprawdę byliśmy do siebie podobni. On był starszy ode mnie o dwa lata. Ale mi to nie przeszkadzało, bardzo go polubiłam.


  Jak tylko skończył mi się szlaban na wychodzenie z domu, umówiłam się z Danielem, wtedy już wiedziałam jak ma na imię. Umówiliśmy się w parku na drugim końcu miasta. Gdzieś o 17, wtedy już się ciemniło.
  Kiedy tam przyszłam od razu rzuciła mi się w oczy przygarbiona postać na ławce w cieniu. Podeszłam tam powoli. Nie byłam pewna, czy to Daniel. Idąc w tamtą stronę przyglądałam się tej osobie cały czas. Miał długie czarne włosy, czarne spodnie z łańcuchami i czarną skórzaną kurtkę. Stanęłam na przeciwko niego.
-Daniel?
-Witaj Angeliko.
-Cieszę się, że się w końcu spotkaliśmy.
-Ja też moja droga. Chcesz zapalić? Bo ja muszę.
-Chyba nie, ale ty możesz.
  Ogólnie nasze pierwsze spotkanie było udane, ale miałam wrażenie, że nie był zadowolony kiedy odmawiałam mu propozycji rzucanych w moją stronę. Jednak nie denerwował się, był nader spokojny i chłodny. Ale podobał mi się jeszcze bardziej niż na czacie.
  Pisaliśmy coraz więcej ze sobą i uzależniałam się od Daniela. Mogła bym powiedzieć, że się zakochałam. Cały czas myślałam o nim, a kiedy nie mogłam uprosić rodziców o wyjście wychodziłam w nocy przez okno.
  Daniel przy każdym następnym spotkaniu stawał się bardziej otwarty, a przynajmniej tak mi się wydawało. Rozmawiał ze mną nie był taki chłodny w stosunku do mnie, wręcz był bardziej nachalny. Ale nie zwróciłam na to uwagi, byłam uległa i zapatrzona w niego. Przez niego zaczęłam palić. W sumie nie było to jeszcze uzależnienie, ale zawsze gdy się widzieliśmy prosiłam o fajki.
  Kolejne spotkanie przynosiły kolejne "problemy"? Daniel przystawiał się do mnie coraz bardziej. Całowaliśmy się, dotykał mnie. Podobało mi się to i nawet również starałam mu się przypodobać. Któregoś razu zaprosił mnie do siebie, powiedział, że jego starych nie będzie całą noc więc możemy się zabawić. Uznałam, że to nie jest zły pomysł. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że idę na noc do przyjaciółki.
  W jego domu było jakoś dziwnie, ale jednak on był ciekawszy od otoczenia. Przyniósł dwa piwa i wódkę. Oczywiste, że nie miałam nic przeciwko. Lubiłam czasem się napić, więc wypiłam piwo. Nie chciałam wódki ale mnie przekonał. Wtedy wyjął z kieszeni jakieś kolorowe tabletki. Byłam już podpita po kilku kieliszkach więc wzięłam. I nie pamiętam co tam było.
  Obudziłam się w sypialni Daniela. Byłam rozebrana. Wszystko mnie bolało. Spojrzałam na siebie. Całe ciało miałam posiniaczone, rozciętą wargę i kilka ran na rękach. Byłam przerażona i roztrzęsiona. Zastanawiałam co się działo ubiegłej nocy. Szybko się ubrałam i chciałam wyjść pomimo, że czułam się okropnie. W momencie kiedy chciałam wyjść przyszedł Daniel w samych bokserkach i z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
-Jak się wczoraj podobało? Bo bardzo krzyczałaś kochanie.
  Wtedy pękłam, odepchnęłam Daniela i wybiegłam przed blok. Zaczęłam bardzo szybko biec do domu. Miałam w dupie uwagi mojej matki na siniaki, na to wszystko, uciekłam do pokoju i nie wychodziłam przez tydzień. Dopiero po tym tygodniu wyznałam matce co się stało. Od tamtego dnia chodzę do psychologa i nie mogę się pozbierać. Moje życie się zawaliło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz